Ameryka,  Peru,  Podróże

CUSCO – MIASTO PUMY

Ludzi z wielu powodów ciągnie do Peru. Jest tu mnóstwo fascynujących miejsc i rzeczy do zrobienia. Gdyby ktoś zaprosił mnie do zabawy typu: wymień trzy powody dla których warto lecieć do Peru to miałabym ogromny problem. Ogromny. Nie istnieją tylko trzy powody. Jest ich zdecydowanie więcej i na pewno jednym z nich jest Cusco. Nie było dnia, ani miejsca które by nie zafascynowało nas. Gdy znaleźliśmy się w sercu tego miasta – nie byliśmy w stanie wydobyć z siebie nawet krótkiego WOW. Po prostu nas zatkało. I tak było każdego dnia, każdego wieczora i nocy w tym mieście – mieście Pumy.

INFORMACJA PRAKTYCZNE

Najpierw nieco informacji o tym jak tu dotrzeć i jak się zorganizować.

  • Przylecieliśmy liniami LATAM z Arequipy – tanio, szybko, nawet z lekkim poczęstunkiem i na czas. Można oczywiście od razu z Limy, ale trzeba liczyć się z różnicą wysokości.

  • Taxi z lotniska za ok 15 zł do centrum
  • Wypożyczenie auta na 3 dni – 120$ i można to zrobić targując się na miejscu w lokalnych wypożyczalniach. Aby do nich dotrzeć trzeba minąć taksiarzy i dojść z lotniska prosto do głównej drogi. Po przejściu na drugą stronę znajdziecie wypożyczalnie – jedną obok drugiej. Nie ma opcji byście nie wypożyczyli auta. A warto – bo okolice Cusco są wspaniałe, pełne wielu bardzo ciekawych miejsc, do których zdecydowanie najłatwiej dotrzeć własnym autem. Jeździ się dobrze. Nie ma czego się obawiać.

  • Baza hotelowa jest ogromna – my zdecydowaliśmy się na kompromis – hotel bardzo blisko centrum ze śniadaniami Quechua hostel Recoleta 76 $ za 3 noce. Ale tu warto wspomnieć, że pobyt w Cusco podzieliliśmy na dwie części. Pierwsze 3 noce przed wyjazdem do Machu Picchu i kolejne trzy noce po powrocie. To był genialny pomysł z kilku powodów. Po pierwsze – zwiedziliśmy miasto i okolice. Po drugie mieliśmy czas na aklimatyzację, po trzecie mogliśmy zostawić bagaż i do Machu jechać bez obciążenia, po czwarte – poznaliśmy miasto na spokojnie bez gonitwy, po piąte – zaprawieni w boju zdobyliśmy górę 7 kolorów… i tak mogłabym wymieniać. Ale powiedzcie – kto ma tyle czasu na Cusco? No kto? Ano My – dzięki świetnej organizacji wycisnęliśmy pobyt w tym mieście na maxa z masażami włącznie.

  • Kupcie bilet combo czyli “General Boleto Turistico“, za który trzeba zapłać 130 soli i który ważny jest przez 10 dni. W cenę tego biletu wliczonych jest 16 miejsc, w tym Pisac, Chinchero, Ollantaytambo, Moray i jeszcze 12 innych ruin plus muzea w Cuzco i Świętej Dolinie.

PIERWSZE WRAŻENIE

To była magia. Nie pamiętam kiedy coś zrobiło na mnie takie wrażenie jak to miasto. Stanęliśmy na placu i wszyscy mieliśmy efekt WOW. Nie wiem czy można opisać towarzyszące nam emocje i wrażenia. Myślę, że najlepiej będzie opowiedzieć o tym krok po kroku. Zacznijmy od spokojnego spaceru… tak też wspaniale się poznaje miasto.

SPACER ULICZKAMI MIASTA

Cusco lub Cuzco, którego nazwa pochodzi z języka keczua oznacza pępek świata, centrum. Dlatego też w mitologii inkaskiej jest miejscem gdzie stykają się świat podziemny, świat widzialny oraz wyższy świat. Cusco jest historyczną stolicą Peru, stolicą Imperium Inków, oraz stolicą regionu o tej samej nazwie. Położone w południowej części kraju na wysokości 3326 metrów n.p.m. Zostało założone przez pierwszego władcę Inków Manco Capaca w XII wieku, W 1533 roku przeszło w ręce hiszpańskich konkwistadorów.

Z czasów inkaskich zachowały się pozostałości zabudowań, a do zabytków epoki kolonialnej należą przede wszystkim liczne kościoły i klasztory, między innymi: kościół La Campañia wzniesiony na fundamentach pałacu władcy Inków Huayna Kapaka oraz katedra. 

Nasz pierwszy spacer odbędzie się właśnie szlakiem inkaskich uliczek i placów, i poprowadzi nas do Kolonialnych zabytków. Połączymy ze sobą wszystko to co najpiękniejsze w tym mieście. Zacznijmy od skromnych widoków bocznych uliczek – one jednak najlepiej obrazują klimat tego miasta.

Na każdym kroku widać tutaj Alpaki z Paniami w regionalnych strojach – to koloryt tego regionu i oczywiście sposób na zarobek. Nic dziwnego – każdy ma ochotę dotknąć tych przesłodkich zwierzaków o niezwykle miękkim futerku.

MIASTO PUMY

Skąd ta nazwa? Cuzco zostało zaprojektowane tak, by kształtem przypominać leżącą pumę, zwierzę czczone przez Inków. Poniżej podaję kilka faktów, które sprawiły, że biegaliśmy po ulicach Cusco i szukaliśmy znaków. Widzicie Pumę?

Zgodnie z układem tego tysiącletniego miasta, mury Sacsayhuaman były położone najwyżej i miały stanowić głowę pumy. Serce zwierzęcia znajdowałoby się na głównym placu. A dokładniej w Kiswarkancha, starożytnym pałacu Inków należącym do króla Wirakoczy. Natomiast Koricancha, czyli Świątynia Słońca, była częścią genitaliów pumy. Ogon pumy kończyłby się w dzielnicy Pumaqchupan. Czyli w miejscu, gdzie spotykają się rzeka Saphy i rzeka Tullumamo.

To tutaj zobaczcie jak ją odkryć…

Warto zajrzeć do Muzeum Historii i choć wiem, że nie każdy jest muzealny to tutaj polecam wstąpić i takie cudo zobaczyć.

CUZCO MAIN SQUARE

Docieramy do Placu Głównego – Main Square. Tutaj znajdziemy liczne świątynie z kolonialnymi fasadami, takie jak Katedra Cusco , Kościół Towarzystwa Jezusowego i Kaplica Triumfu. Było to miejsce, gdzie odbywały się wszelkiego rodzaju ceremonie i celebrowano zwycięstwa armii Inków. Po podboju hiszpańskim zostało przekształcone w plac.

CUZCO CATHEDRAL

To jest cos wyjątkowego. Bilet może nie należy do najtańszych bo ok 50 zł jednak dodatkowo można zwiedzić jeszcze dwa obiekty. Szczerze mówiąc nawet bez tego bonusu – warto zapłacić za wstęp. Być w Cuzco i nie widzieć Katedry? Grzech.

Katedra jest otwarta od 6-10 ale turyści mogą wchodzić od 10.

Wiele dzieł sztuki w katedrze pochodzi z Escuela Cuzquena (Cusco School of Art). Była to szkoła zbudowana przez Hiszpanów w celu nauczania Inków i ich potomków metodami i dyscyplinami sztuki europejskiego stylu renesansu

Oto lista niektórych z najbardziej znanych dzieł w katedrze:

•   Pintura Señor de los Temblores . Duży obraz z XVII wieku, który przedstawia całe Cusco podczas trzęsienia ziemi w 1650 roku . Można zobaczyć wielu mieszkańców miasta niosących krucyfiks (patrz sekcja „Artefakty katedralne”) wokół Plaza de Armas , modlących się o ustanie wstrząsów. [10] [11]

•   Vincent de Valverde . Portret zakonnika, który został biskupem w Cusco, towarzysząc Francisco Pizarro w jego podbojach.

•   12 przypowieści Chrystusa . Niekompletny zbiór dwunastu obrazów keczuańskiego artysty Diego Quispe Tito . Początkowo było dwanaście płócien (ukończonych w 1681 r.) Przedstawiających dwanaście miesięcy i symbole zodiaku roku, włączając do obrazów przypowieści Jezusa

SOCIETY OF JESUS

Church of the Society of Jesus – jest czynny jest od 9-11,45 I 13-17,45. Wejście 10 soli. Warto ponad wszystko, zwłaszcza, że wchodzi się na cudną dzwonnicę z której roztacza się przepiękny widok na plac i oczywiście Katedrę

Kościół jest zbudowany na pałacu Inków. Jest to jeden z najlepszych przykładów hiszpańskiej architektury barokowej w Peru. Jest bogato zdobiony i przepięknie zdobiony w środku. Kościół jest w całości wykonany z kamienia, materiałem jest różowy bazalt i andezyt . Posiada jedną nawę i dwie boczne kaplice.

Po obu stronach ołtarza głównego, znajdują się dwa płótna przedstawiające życie św. Ignacego Loyoli: na jednym uzdrawia chorych, na drugim zwycięża heretyków i schizmatyków reformacji. Osobiście mam słabość do Loyoli – wynika to poniekąd z mojej pracy. Już w Arequipie byłam zachwycona jego świątynią.

Obok swojego kościoła jezuici zbudowali własny uniwersytet: Uniwersytet San Ignacio de Loyola, obecnie siedziba Narodowego Uniwersytetu św. Antoniego Opata.

Jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy zajrzeć do zaskakującego miejsca – Arzybiscupo. Nie mieliśmy tego w planach, ale na miejscu zachwyciło nas już z zewnątrz…a wewnątrz…kopalnia skarbów i pięknych dzieł. Czasami się zastanawiam po co tak gnam po tych miastach….miejscach.? Przecież mogłabym poleżeć na jakiejś plaży i sączyć mojito – ale po Peru wiem – nie tylko musze gnać ale ja po prostu chcę. To miejsce, takie niepozorne uświadomiło mi, że warto.

PLAC REGOCIJO I INNE DOBRODZIEJSTWA

Wiem, że najczęściej zwiedzając jakieś miejsca skupiamy się na głównym placu, głównych atrakcjach, ale poza tym jest też wiele pięknych miejsc, zwłaszcza w Cuzco. Zapraszam Was na Plac Regocijo i nie tylko. Co tutaj jest pięknego?

Basilica Menor

Museo Arte

Muzeum Contemporary

Fabryka Czekolady

Museo Historico Regionale

ULICE – DZIEŃ I NOC

To na razie przystawka – po ulicach Cuzco jeszcze raz was zabierzemy. Miasto skrywa mnóstwo ciekawostek i miejsc wyjątkowo zaskakujących. Na razie rekonesans – a na więcej zapraszamy do kolejnego wpisu.

I najpiękniejsze zabytki w nocnej odsłonie

LA MEJOR COMIDA

Znaleźliśmy knajpkę, w której się zakochaliśmy – taka ot niepozorna, ale jedzenie najlepsze w Peru.

Nie zabrakło również świnki morskiej – wiem, że opinie są mocno podzielone. Sama mam dużo wątpliwości. Moja opinia? Nie smakowało mi. Zostawcie świnki w spokoju.

CUZCO Z LOTU ANTKA

Podsumowanie – miasto magia i to pod każdym względem. Chcecie więcej? To zapraszam tutaj – warto!!!

komentarze 2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *