Dubaj,  Zjednoczone Emiraty Arabskie

DUBAJ INFORMACJE PRAKTYCZNE

img_6037

TRANSPORT…trochę mnie zaskoczył, a jednak coś mnie zaskoczyło. Bilety nie są drogie. A kontrole bardzo częste. My kobiety mamy w Dubaju spore wygody – poczytajcie

TAXI są bardzo popularne i tanie. Kiedyś te z różowymi dachami były wyłącznie dla kobiet, ale już się Dubaj zmienił…teraz wsiada się do jakiejkolwiek. Co dziwne –trudno było nam złapać taxi z drogi.

METRO….bardzo dobra opcja przemieszczania się po mieście. Póki co są dwie linie metra -czerwona -dojeżdżamy nią do lotniska, oraz zielona . Linie krzyżują się na  dwóch stacjach-stacjach przesiadkowych – Bur Dubaj i  Deira-są to stare dzielnice Dubaju. W tych częściach Emiratu metro jeździ pod ziemią w pozostałych częściach jest to kolej naziemna.

BILETY…Bilety nie są drogie. Jeden przejazd w zależności od ilości stacji kosztuje od 3 do 7,5 AED . Bilet na cały dzień to koszt ok. 20 AED.
Oprócz biletów jednorazowych i dziennych istnieje tez cos takiego jak karty NOL-jest to karta ważna przez rok i można ja doładowywać.
Podstawową karta jest karta NOL SILVER -my taka zakupiliśmy. Kartę można zakupić w biletomacie lub w okienku za minimum 25 AED z czego na koszt karty jest potrącane 9 AED a reszta zostaje na przejazdy. Można ją potem doładowywać za 5,10,20 i odpowiednio większe kwoty.  Należy pamiętać, że na karcie nie może zostać mniej niż 7 AED bo karta staje się wtedy nieważna. Kartę przykładamy do czytnika przed wejściem do środka transportu ( tu możemy sprawdzić saldo)  i przy wyjściu ,wtedy zostaje odjęta kwota za przejazd.
Kontrole są bardzo częste a kary bardzo wysokie. Osobiście taką kontrolę widzieliśmy. Na Al. Gubaiba zabroniono nam wejść do autobusu bo wchodził facet ubrany w galabeję, sprawdził wszystkim  karty – miał odpowiedni czytnik i dopiero po tym pozwolono wejść pozostałym oczekującym.

Kiedyś skasowałam jedną kartę za siebie i wojtka – to nie był dobry pomysł ponieważ później okazało się że wejście i wyjście wpływa na cenę przejazdu – gdy skasowałam przy wejściu 2 razy a przy wyjściu ja za siebie on za siebie to ja miałam jeden przejazd nie odhaczony i zapłaciłam jak za zboże. Zasada jest taka – każdy ma swoją i kasuje
Druga karta to NOL GOLD  -karta ta jest sporo droższa ale upoważnia do jazdy w specjalnym wagonie w metrze,  który znajduje się albo na początku albo na końcu składu.
W każdym środku transportu jest strefa na kobiet z dziećmi, przeważnie na początku składu.

Musze przyznać, że gdy był tłok – chętnie z tego korzystałam. W ogóle kobiety mają tam cudownie – osobne wagony, miejsce w metrze i autobusie, 2 lady days –poniedziałek i środa i parki do których mężczyźni nie wchodzą a kobiety a i owszem. Mnie się podobało.

W metrze obowiązuje pełno zakazów ,które również są rygorystycznie przestrzegane -miedzy innymi nie można ani jeść, ani pic dzięki czemu jest w nim bardzo czystko.
Jest ono całkowicie zautomatyzowane (bez maszynisty) i jeździ bardzo punktualnie-jedyny minus jest taki, że w godzinach szczytu jest mono zatłoczone.
Metro jeździ od soboty do czwartku od 6 rano do 23,30 a w piątki jako, że to weekend metro jest czynne od godziny 14 do północy.
Karta Nol ma dodatkowo taki plus, że można na nią również pojechać do innego Emiratu-my wykorzystaliśmy ja podczas wyjazdu do Abu Dhabi .

AUTOBUSY…Mimo wielkich korków jeżdżą bardzo punktualnie i nie są tak zatłoczone jak metro. Obowiązują w nich takie same nakazy i zakazy jak w metrze. Przystanki autobusowe są klimatyzowane. Autobusy maja jeszcze jeden plus…..jeżdżą codziennie i całodobowo-w piątki do południa jeździ się  nimi bez problemu.

TRAMWAJ…Jest to w miarę nowy środek transportu w Dubaju-jeździ jedną trasą głownie wzdłuż wybrzeża. Jest on najmniej zatłoczony . Linia jeszcze nie jest dokończona. Obowiązuje też karta Nol.

JEDZENIE…Pyszne, cudown,e wspaniałe ale w starej części. W knajpkach hinduskich, libańskich, pakistańskich ale i z menu typowym dla Dubaju. Omijaliśmy wytworne restauracje…no może z jednym wyjątkiem, kiedy cały dzień spędziliśmy po jasnej stronie Dubaju

img_5838

img_5839

img_6724

i nie zapominajcie o sokach w Dubaju. Mój faworyt to limonka z imbirem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *