Azja,  Bintan,  Indonezja,  Podróże

BINTAN W WERSJI LUX

Cudowna Indonezja zachwyca nas zawsze. To dlatego regularnie do niej wracamy. Jest to wyspiarskie Państwo, które jest naszym ulubionym miejscem na świecie. Będąc w Singapurze nie mogliśmy się oprzeć wyskokowi na sąsiednie wyspy należące do Indo. Już kilka lat temu po obejrzeniu kulinarnego programu z wyspy Bintan, postanowiliśmy tam zawitać. Czas nadszedł. Przez kilka dni penetrowaliśmy wschodnie wybrzeże i centrum. Na koniec postanowiliśmy zrelaksować się na północnych plażach.

Hotel jest rozległy, bardzo ładnie zagospodarowany. Przepiękny jest basen infinity i nieziemska plaża. Niczego tutaj nie brakuje – leżaki, leżanki, hamaki – dla mnie bomba. Może pokoje mogłyby być odnowione, ale w sumie nie mogę się do niczego przyczepić. Piękny ogród. To co ważne to fakt, ze cały resort składa się z kilku hoteli i kilku plaż. Przy jednej z nich można uczestniczyć w pięknym przedstawieniu – zachodzącego słońca.

Nirwana Resort oferuje 7 lokali gastronomicznych serwujących dania kuchni indyjskiej, zachodniej i azjatyckiej. Restauracja Kelong oferuje wyjątkowe doznania kulinarne nad wodą i serwuje przysmaki kuchni chińskiej i indonezyjskiej. Restauracja jest tak pięknie położona, że przyjeżdżają tu też osoby z innych, oddalonych hoteli. Można też tutaj podziwiać spektakularny zachód słońca, a napojami można delektować się w pływającym barze Calypso.

Sama restauracja zachwyca wystrojem i menu. Żywe ryby czekają w akwariach…

Do pozostałych części resoru podjeżdżamy specjalnymi busikami. Teren jest tak rozległy, że faktycznie jest to dobre rozwiązanie.

Plaże, są przepiękne, jedne z najładniejszych na wyspie. Są inne niż te na wschodzie bo przede wszystkim piaszczyste. Rajskiego obrazu dopełniają schodzące do morza palmy.

Ten pobyt to  totalny, błogi relaks wśród cudownych palm, przy wspaniałym basenie. Niczego nam tutaj nie brakowało. Po raz kolejny Indonezja nas oczarowała i dowiodła, że jest tu i ciekawie i przepięknie.

Czasami spacerowaliśmy do sąsiednich hoteli posprawdzać co dobrego serwują.

Jedyne co nam przeszkadzało to odległość od miasteczka. Mimo to pewnego dnia zamówiliśmy taxi by wrócić na pyszne jedzenie i kupić przyprawy. Ku zdziwieniu w recepcji nie chcieliśmy wracać taxi. Złapaliśmy stopa. Jak przygoda to przygoda.

Hotel zapewnia bezpłatny transfer z i do terminalu promowego Bandar Bintan Telani – więc tę kwestię mieliśmy z głowy. Ostatniego dnia wymeldowaliśmy się i komfortowym busem podjechaliśmy do terminala. Wróciliśmy do Singapuru.

Ostatnie zerknięcie na recepcję i już machamy cudownemu hotelowi. Z całego serducha możemy go polecić.

To nie jest dekoracja – to prawdziwy jaszczur. Były w terrarium trzy i regularnie je dokarmialiśmy. Najbardziej smakowały im skórki bananów.

komentarze 2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *