CZY W DUBAJU WSZYSTKO JEST NAJ?
Napewno Największe Najwyższe Najdłuższe, ale czy NAJ? Ile ludzi tyle opinii. Poleciałam do Dubaju by się osobiście przekonać jak to z tymi NAJ jest
Jedziemy na Public Beach. Żagiel w całej okazałości. Stoi dumny i nieco krzywy, ( takie złudzenie optyczne), a wokół spienione morze. Plaże szerokie. Co prawda sztuczne, usypane czyli zrobione jak wszystko w koło ale całość prezentuje się naprawdę dobrze. Czasami operacje plastyczne bywają udane. Woda ma kolor idealny, a fale takie jak lubię –mocne i wchłaniające…piasek miękki. Przebieralnie posłużyły mi nie tylko do celu oczywistego, ale wstyd się przyznać – spożyłam tam w ukryciu Calsberga. Smakował doskonale. Nie chciałam ryzykować jazdy ferrari do celi;)
Z plaży kierujemy się na prawo – do Jumeriah Madinat. Wchodzimy głównym wejściem do hotelu i trafiamy do lobby. Wokół Bentleye, Ferrari, Maserati. Nikt się nie dziwi, że wchodzimy, nikomu do głowy nie przyszło by nas pytać czy tu mieszkamy. Czytałam, że do części hotelowej wpuszczani są tylko goście, ale chyba wyglądamy na milion dolarów bo właśnie już tu jesteśmy. Doba kosztuje tylko 5,5 tys. No to tak jak lubimy…pomarzyć. Ale skoro już tu jesteśmy to pooglądajmy to cudo. Hotel 5* naprawdę robi wrażenie, jest tu mnóstwo zieleni a wszystko w stylu wioski arabskiej. Po środku kompleksu znajduje się wielkie jezioro ,po którym można dotrzeć do Burj Al Araba i Hotelu Jumeirah.
Spacer trwał i trwał…bo każdy krok to fantastyczne ujęcie…to cudowny widok…jak dobrze, że bezmyślnie weszliśmy do tego hotelu…tu wszystko zachwyca. Docieramy do prywatnej plaży, a z niej roztacza się widok na Żagiel z drugiej odsłony…no cóż – muszę przyznać, że atrakcyjniejszy.
Plaża idealna, po kąpieli chcemy wskoczyć do basenu – luksus resortu. Nigdy nie widziałam tylu ratowników. Co 3 metry uzbrojeni we wszystko co tylko można sobie wyobrazić…albo wystarczy obejrzeć „słoneczny patrol” , tylko aktorki u brzegu basenu do wymiany na te z ekranu;)
W tym miejscu jest cicho, spokojnie…cudownie. Klimat urzeka. Jeśli ktoś nie wchodzi tak jak my – nieświadomie i intuicyjnie- może skierować swoje kroki do Souk Madinat –ten jest dostępny dla wszystkich. To nic innego jak targ w pięknym otoczeniu cudownego hotelu..
Podsumowując
Madinat Jumeirah jest to 5 -cio gwiazdkowy kompleks składający się z kilku butikowych hoteli, souków, 40 restauracji leżących na 40ha wśród pięknych ogrodów gdzie po środku kompleksu znajduje się wielkie jezioro ,po którym można dotrzeć do Burj Al Araba i Hotelu Jumeirah.
Wszystko zaprojektowane jest w stylu wioski arabskiej .
Obszar wodny to około 5,5 km . Można tam podróżować prywatnymi taxówkami wodnymi do różnych atrakcji ,można tez za 70 dirhamów wynająć sobie rejs łódką – my sobie tą przyjemność odpuściliśmy.
Ta chwila relaksu była mi bardzo potrzebna. Naładowana pozytywnymi emocjami z chęcią ruszyłam dalej. Skoro nastawiliśmy się na komunikację miejską to idziemy do autobusu o znanym już numerku 8. Każde wsiadanie kosztuje. Szybko przekonujemy się, ze ta forma podróżowania nie należy do najtańszych. Nasza karta Nol Silver staje się szybko pusta. Autobusem chcieliśmy podjechać do przystanku tramwajowego by później kolejką dotrzeć do Palmy. Niestety autobus zrobił nam psikusa wywożąc gdzieś w głąb między wielkie wieżowce. Pierwszego dnia nieświadomi tego gdzie jesteśmy czuliśmy się jak krasnoludki w świecie budynków gigantów. Z zadartymi głowami oglądaliśmy te wieżowce. Każdy z osobna to dzieło sztuki, ale zbite i postawione jeden obok drugiego zatracały swój urok w naszych oczach. Przerost. Z daleka to wygląda ciekawie, ale gdy znajduję się u stóp tych olbrzymów na wielkim betonie wkoło…to już nie.
Idąc na węch docieramy do przystanku tramwajowego. Przed nami Palma i piękny hotel. Bardzo chcieliśmy go zobaczyć. Na miejscu okazało się, że najbardziej podobała nam się… jazda kolejką.
Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć to miejsce to polecam skorzystać z jakiejś atrakcji i zostać na dłużej. Bo takie oględziny jakie my sobie zafundowaliśmy to jak lizak przez papierek. Żeby wejść do akwarium, na baseny i delfinarium trzeba osobno słono płacić. Nie płacąc mało co się widzi i pozostaje takie…NIC. Jednak nie można nie oddać cesarzowi tego co cesarskie- hotel jest naprawdę imponujący. Otoczenie również.
Al Mamzar . Podobno Dubaj to nie miejsce na plażowanie. A ja miałam tam niesamowity chillout plażowy. Może nie były to lazury karaibskie, ale woda przejrzysta, turkusowa. Fale obiecywały zabawę, a piach wypoczynek. Docieramy tutaj autobusem C-28. Podjeżdża pod samo wejście. Płacimy 5 AED za wstęp i mieszając się z miejscowymi lokujemy się na pierwszej z plaż. Plaż jest 5 Trzy po lewej stronie a dwie po prawej z widokiem na…oczywiście wieżowce. Te zostawiliśmy na później.
Jako, ze choć uwielbiam plaże i wodę – to zby długo nie potrafię wyleżeć. Poszliśmy na spacer by zobaczyć kolejne plaże. Z takim oto widokiem.
Bardzo przyjemny park. Oaza zieleni. Przychodzą tu rodziny na piknik, rozkładają stoliki, krzesełka i grillują. Zwłaszcza w piątek czyli w niedzielę. W tym właśnie dniu tygodnia postanowiliśmy się tam wybrać, wtopić w tłum i poczuć klimat. I znowu podobnie jak w Malezji poczułam kult rodziny i kobiety. Wszyscy grilując spędzają ze sobą cały dzień.
A kult kobiety z dwóch powodów – bezpieczeństwa jakiego się im zapewnia i wygody na przykład w środkach komunikacji. Będąc w Indiach miałam problem z plażowaniem w bikini z powodu lokalnych panów- mają zwyczaj chodzić w grupach i oglądać…czułam się jak wystawiona na …na widok, na spojrzenia świdrujące a modelką nie jestem. Tutaj w Dubaju czułam się o wiele swobodniej. Zauważyłam, że ratownicy na plaży zajmują się nie tylko bezpieczeństwem pływających ale i komfortem leżących, otóż hindusi w grupkach są wypraszani z plaży – nie ma szans na świdrowanie kobiet wzrokiem. Co ciekawe – przed wyproszeniem sprawdzane są ich aparaty fotograficzne, jeśli takie posiadają. Natomiast jeśli chcą się kąpać i korzystać z plaży – oczywiście mogą, więc nie jest to dyskryminacja człowieka lecz eliminacja zachowań niepożądanych.
Marina – też jest Naj…
Wieżowce dzielnicy skupiają się wokół sztucznego jeziora. Do mariny należy również Port Marina, który podobno jest w stanie pomieścić ok. 700 statków. W dzielnicy nie brakuje przestronnych deptaków z licznymi sklepami. W 2010 r. ukończono budowę najwyższego spośród wieżowców należących do kompleksu – Princess Tower(„Wieża Księżniczki”). Jest to obecnie najwyższy budynek mieszkalny na świecie. Ma 414 m wysokości i 107 pięter.
Największe NAJ zostawiłam na sam koniec. Mowa oczywiście o…Burj Khalifa
Wysokość : 828 m, 830 m, Pięter : 163 Bilety warto kupić przez internet tutaj
Budowa rozpoczęła się : 21 września 2004 i dzisiaj można podziwiać ten budynek z każdej strony ale z mocno zadartą głową. Cóż mogę powiedzieć? To faktycznie NAJ. Najwyższy, z pięknym widokiem i najpiękniejszymi animacjami.
Zaczęliśmy oczywiście od wjazdu na górę. Mając rezerwację na konkretną godzinę mogliśmy spokojnie poprzechadzać się po okolicy. Jakkolwiek nie znosze galerii handlowyc – a przez taka właśnie dociera się do Burji, to juz po wyjściu z niej poczułam się bardzo dobrze. Bardzo podobały mi się te klimaty. Te łodzie pływające po akwenie na którym jest pokaz fontann …te knajpki przyklejone do hotelu. Podczas pokazu łodzie zbliżają się do fontann na tyle że można z innej perspektywy podziwiać to widowisko.
Ale na nas juz czas, kierujemy się do windy, którą błyskawicznie pokonamy 124 piętra. Najpierw jeszcze tylko inne spojrzenie na Burji.
i już jesteś na górze…
Oczywiście sam wyjazd i napawanie się widokami z góry to nie koniec atrakcji. Jeszcze w planach był pokaz fontann. Przyznam, że widziałam lepsze ale synchronizacja była w porządku. o wiele bardziej podobały mi się animacje na Burji – który wyglądał bardzo dostojnie.
Fantastytczny wieczór zakończyliśmy chłonąc atmosferę wokół, słuchając muzyki i podziwiając Burji
A teraz czas na NAJlepsze –PUSTYNNA WYPRAWA, o której zawsze marzyłam.
Wykupiliśmy półdniową wycieczkę – terenówkami z szalonym szoferem po pomarańczowej pustyni, oczywiście inne atrakcje również były w cenie, ale szaleństwo w 4×4 było dla mnie najważniejsze
Bawiliśmy się jak dzieci. Szusowałam na desce po piachu…
Ten dzień był dla mnie NAJ
A w ostatni wieczór pożegnaliśmy Żagla…bawiąc się na plaży, obserwując ludzi i wygłupiając się.
Kropka nad i… czyli podsumowanie Dubaju
- Zachęcam do wyjazdu wszystkich lubiących miasta, nowoczesność i zgiełk arabski.
- Warto choć raz być w miejscu tak stworzonym jak sam sprawca czyli szejk chciał:)
- Spotkałam tam wielu przyjaznych ludzi – hmm właściwie nie spotkałam nikogo nieprzyjaznego, nawet jednego wrogiego spojrzenia, choć ubiór przywdziałam swój wygodny i lekki, no i jak na pogodę przystało – mniej zakrywający niż standardy.
- Doznałam szczególnej opieki jaką otacza się i roztacza wokół kobiet
- Zobaczyłam cuda architektury oblane wysiłkiem i potem biednych ludzi
- Byłam na najwyższym budynku,
- Oglądałam najwyższe fontanny,
- Spoglądałam na najdroższy hotel, wjechałam na najsztuczniejszą wyspę,
- Obfociłam z zewnątrz największe akwarium
- Zapłaciłam najwięcej za wycieczkę na pustynię, bo chciałam najbardziej zaoszczędzić kupując grupon,
- Zjadłam najdroższą w życiu przystawkę i popiłam równie najdroższą kawą
…niczego nie żałuję. Podróże sprawiają, że poznaję samą siebie lepiej i wiem o sobie więcej…jeszcze nie naj…ale nie jestem Dubajem;)
komentarzy 16
Karolina
Spodobało mi się zwłaszcza podsumowanie 😀 Dubaj to moje marzenie, oby się spełniło ?
Agnieszka
Wygląda na to, że był to niezapomniany wyjazd Oby więcej takich!
Bea
Bardzo mi się spodobało. A zawsze myślałam, że to nie wycieczka dla mnie, a jednak od teraz bym chciała 😉
Kuba
Piękne zdjęcia! Zazdroszczę!
MangoMania
Dubaj zawsze kojarzy mi się z mega bogactwem:)
Edyta
Jest mnostwo biedy …
Olga Dąbrowska
Byłam raz, mając przesiadkę.Miasto – jak miasto, nowoczesne i z przepychem. Zupełnie nie moje klimaty,
Edyta
To nie miasto na przesiadkę…moze wręcz odrzucic. Warto zaszyc sie w starej dzielnicy. Tam jest nieco inny klimat
Krystyna Bożenna Borawska
Wycieczka extra, ale też i świetne zdjęcia trzeba przyznać…
Wygląda na to ,że warto Dubaj odwiedzić 🙂
Holly
Jest przede wszystkim piękny w odbiorze wizualnym.
Edyta
Masz racje 🙂
Revelka
Rewelacyjne zdjęcia! Cudo 🙂
Edyta
Dzieki ?
czerwonafilizanka
124 [piętra wow . To dopiero jest wysokość, aż sie w głowie kręci na samą myśl.
Kuklafotografia
Jak dobrze popatrzeć na palmy w środku zimy! A Calsberg w przebieralni rozbrajający! 😀 😀 😀
Edyta
O tak, palmy w środku zimy to cos co lubimy… a Carlsberg byl najsmaczniejszy ze wszystkich 🙂