SALENTO – KOLORY, WIDOKI I KAWA

Salento, to malownicze miasto położone w wśród gór. Jest ono idealnym miejscem dla tych, którzy szukają oddechu od szybkiego tempa życia i dużych miast, lub chcą pięknie zacząć przygodę z Kolumbią. Jest tu kolorowo, jest radośnie, a do tego mamy cały wachlarz restauracji i kawiarni w których można się delektować najprawdopodobniej jedną z najlepszych kaw na świecie. Znajdziemy tu ładny plac główny i wspaniałe widoki.
Salento nas absolutnie zauroczyło. Było takie spokojne z pięknymi widokami na wyciągnięcie ręki, że przyspieszyło nasze zauroczenie tym krajem. Szczypaliśmy się w rękę wypowiadając niczym zaklęcie – jejku, żeby tak wszędzie było.
To miejsce z kolonialną, kolorową architekturą, brukowanymi ulicami i spokojną atmosferą, nie dziwi więc, że Salento przyciąga trochę turystów.



Grają, tańczą na ulicach, świętują. Mimo zmęczenia, od razu poczuliśmy klimat.



Zaczęliśmy od przepysznego śniadania w przytulnej, otwartej na zewnątrz restauracji naszego hotelu. Hotel jak na Salento przystało był kolorowy, przeuroczy i butikowy. Lepszego wyboru nie mogliśmy dokonać.

Śniadanie było serwowane ale bardzo smaczne. W ogóle Kolumbia nam bardzo smakowała, a ten region szczególnie jest wybitny kulinarnie. Kilka pstryków talerzy. W kolejności os lewej – śniadaniowy pancace wersja XXL, po środku pstrąg z dodatkami i wreszcie najsłynniejsza regionalna potrawa – Bandera pajisa. Prawdopodobnie najbardziej znane danie, to ogromny talerz zawierający fasolę, ryż, mielone mięso, smażoną skórkę wieprzową (chicharrón), jajko sadzone, awokado, słodkie platany i arepę



Czas ruszyć w polecane miejsca. Już pewna zajawka kolorów miasta była, ale teraz idziemy na solidny spacer. Podobno wszystkie drogi w miastach Ameryki Południowej prowadzą do placów głównych. Tu też. Na placu głównym – Plaza de Bolívar jest kilkanaście knajpek powystawianymi stolikami, a Kolumbijczycy piją kawę, lokalny likier i tańczą salsę. Jest tam też oczywiście pomnik Simona Bolivara oraz mały kościół Parroquia Nuestra Señora del Carmen. Byliśmy w okresie poświątecznym więc cały plac był przepięknie wystrojony.


Jest tu też oczywiście centralna ulica i deptak Calle Real z pięknymi kolonialnymi budynkami, licznymi kawiarniami i dawką kultury.



Nawet sklepy z pamiątkami są oryginalne.

Na obrzeżach miasta znajdują się punkty widokowe tzw. miradory. Jest ich co najmniej trzy. Do każdego z nich trzeba się wspinać po stromych uliczkach lub schodach, ale widok zdecydowanie wynagradza lekki wysiłek. Strome schody przy końcu Calle Real poprowadzą was do jednego z dwóch ‘oficjalnych’ punktów widokowych w miasteczku – Mirador Alto de la Cruz.
Z tego punktu przeszliśmy spacerem do kolejnego widokowego miejsca – Mirador de Salento z widokiem na góry. Znajdziecie tam duży kolorowy napis “💚SALENTO” i mnóstwo innych eksponatów stworzonych specjalnie na okoliczność fotografii.






Poza widokami, spotkać można piękne dekoracje, wiele murali, miejsc do zdjęć.







Pięknych widoków nie koniec – przez dzielnicę artystów dotarliśmy do Mirador en las manos de Dios z nieco komercyjnymi elementami – typu – wszechobecne ręce, ale za to widoki były zacne. Czyli każdy znajdzie to czego szuka.

Wracając, złapał nas lekki deszczy – to region regularnych opadów. Pewnie dlatego jest tutaj tak zielono.
Miasto niezmiennie kolorowe. Nocą zamienia się w kolorowe neony. Pięknie tu.





W fajnych miejscach jadaliśmy.

Ale ulicznym jedzeniem nigdy nie gardzimy

Nocą miasto nie zamiera, a wręcz przeciwnie. Oświetlenie budynków ale i palm robi wrażenie. Uwielbialiśmy się tutaj kręcić każdego wieczora.

Ciekawostki o Salento
Stolica kawy: Salento leży w sercu kolumbijskiego Regionu Kawy (Zona Cafetera) i jest nieodłącznym elementem kultury kawy. W okolicy znajduje się wiele plantacji kawy, a ich właściciele od 1835 roku kultywują tradycję uprawy ziaren.
Valle de Cocora: W pobliżu Salento znajduje się Valle de Cocora, wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jest ona domem dla unikatowych palm woskowych (Quindío), które mogą osiągnąć wysokość do 60 metrów i żyją nawet 200 lat, a od 1985 roku są symbolem narodowym Kolumbii.
Architektura i atmosfera: Miasto zachowało kolonialny styl, charakteryzujący się kolorowymi domami, kwiecistymi dekoracjami i malowniczymi placami. Spacerując po jego uliczkach, można poczuć zapach świeżo palonej kawy i skosztować lokalnych przysmaków, takich jak trucha (pstrąg) czy soki z owoców.
Historia: Miasto zostało założone w 1842 roku. Jego nazwa została nadana 1865 roku na cześć włoskiego miasteczka Salento, ponieważ pierwotnie miało być kolonią dla więźniów.
Klimat: Salento leży na wysokości około 1900 m n.p.m., co sprawia, że klimat jest umiarkowany przez cały rok, ze średnią temperaturą w przedziale 15-23°C.
KOLUMBIA - DLACZEGO WARTO TAM JECHAĆ
Może Ci się spodobać
BRYTYJSKIE WYSPY DZIEWICZE-KARAIBSKIE SESZELE?
29 stycznia 2020
RIWIERA MAYA – „OBCY” DECYDUJĄCE STARCIE
18 lipca 2018

