
CINQUE TERRE – WŁOSKIE OSZOŁOMIENIE

„Rok bez Italii to rok stracony” – sami już nie wiemy kiedy zaczęliśmy tak mówić, ale przez lata nic się w tej materii nie zmienia. To ta część świat, do której zawsze wracamy, chociaż w inne miejsca. Cinque Terre to był kolejny region słonecznej Italii, który musiał być na naszej booked liście.
Rejs wokół Cinque Terre
Naszą bazą wypadową po tej bezapelacyjnie przepięknej krainie była La Spezia. Ona sama zrobiła na nas bardzo przyjemne wrażenie – jest tu wspaniałe targowisko – pełne warzyw, owoców i ryb, są ulice zamknięte dla ruchu, tworzące pasaże wypełnione kawiarenkami i knajpkami no i wreszcie port i promenada. To tutaj jadamy najlepsze ostrygi, to stąd wypływamy na rejs. Właśnie w taki sposób chcemy zacząć naszą przygodę z kolorowymi, sławnymi miasteczkami osadzonymi w pięknej scenerii, na połączeniu wzgórz z morzem.
Dostać się do nich można na różne sposoby – autem, pociągiem, na nogach – wytyczonymi, malowniczymi trasami. Skorzystaliśmy z każdej z tych opcji plus statek, bo przecież perspektywa z morza jest niezastąpiona.
Przy promenadzie jest kilka budek oferujących różne opcje wycieczkowe. My postanowiliśmy płynąć do ostatniego miasta należącego do Wielkiej Piątki czyli do Monterosso al Mare.
Biletów nie trzeba kupować wcześniej – są dostępne nawet jak widać w szczycie sezonu bo wtedy właśnie byliśmy. Nie podaję również cen – te się zmieniają co rok więc warto sprawdzić w internecie przed przylotem. Czyli podsumowując – jeśli chcecie zachwycić się Cinque Terre z poziomu morza – wystarczy dotrzeć do La Spezia i stanąć w takiej kolejeczce.



Zajmujemy miejsca na statku i ruszamy. Widoki zmieniają się co chwilę. Mijamy kolejne miasta do których będziemy docierać i dzisiaj, i podczas kolejnych dni – czasami w pocie i zmęczeni, a czasami tak jak teraz – z przyjemną bryzą.












I kolejne miasta…






Niedostępna od morza Cornigila

A tutaj już Varnazza


I za chwilę dopłyniemy do Monterosso



Monterosso Al Mare to położone najdalej na północ, a także największe z pięciu miast Cinque Terre. Docierając tutaj od strony morza podziwiamy linię brzegową i pnące się po wzgórzach domy o niezwykłych kolorach. Całe Cinque Terre jest bardzo barwne.

Monterosso al Mare
Miasto nas bardzo zaskakuje – są tu piękne ciasne uliczki wijące się a to w górę, a to w dół.
Włosi mają niezwykły dar – są mistrzami merchandisinu – wszelkie dobra są tu przepięknie wyeksponowane wzdłuż ulic, a knajpki z wyjątkowymi, oryginalnymi wejściami wręcz wzywają do środka. Wszystko to tworzy klimat, który sprawia, że chce się tu być…dłużej.














Są tu też kościoły jak na włoskie miasteczko przystało. Są proste, nieco przypominają mauretański styl. Wnętrze poniżej należy do Parrocchia di S. Giovanni Battista. To piękny stary kościół. Znajduje się w starej części miasta. Bardzo mi się podobał.

Ale Monterosso to również największa piaszczysta plaża regionu, dodajmy czysta – na której chętnie się zatrzymujemy i leniuchujemy. Tego też na było trzeba. Żal by było być w takich miejscach, a nie zanurzyć się w cudnej wodzie. Pewnie, że jesteśmy tu też po to by zmęczyć się podczas trekingów w górę i w dół ale przecież nie tylko. Równowaga to ważna sprawa, która daje nam w podróży moc i satysfakcję.



Cinque Terre to nie tylko pięć słynnych miasteczek, ale przede wszystkim to park narodowy znany ze swoich tras pieszych, które łączą poszczególne osady. To raj dla osób, kochających wędrówki. Jeśli planujecie wakacje w Cinque Terre to koniecznie przespacerujcie się choć jednym szlakiem. Cudowne widoki gwarantowane!
My zrobiliśmy trasy:
- Monterosso – Varnazza
- Varnazza – Cornigila
- Manarola – Riomaggiore
Wszystkie trasy wzdłuż Cinque Terre są świetnie oznaczone. Nasza pierwsza wiedzie z Monterosso do Vernaza. Od samego początku jest fascynująca – widoki oszałamiają, zwłaszcza gdy się zwrócimy w kierunku Monterosso. Sami nie wiemy z której perspektywy to miasteczko jest piękniejsze.




Trasa trekkingowa Monterosso al Mare – Vernazza
Czas przejścia: 1,5h
Długość trasy: 3,7 km
Maksymalna wysokość: 175 m
Trudność: niska, w porywach do średniej
Zalecany kierunek przejścia: bez znaczenia. Jeśli zaczniecie drogę od strony Vernazzy, podejście będzie nieco łatwiejsze, ale różnica jest niewielka.
Trasa zaczyna się przy ostatnim odcinku plaży, w okolicy starego miasta, tuż przy hotelu Porto Roca (Monterosso al Mare). Jeśli chodzi o podejścia to w tym upale łatwo nie jest. Po drodze mijamy ludzi, robiących tę trasę w drugą stronę.
Droga początkowo ostro wspina się w górę, dlatego trzeba pokonać 500 betonowych schodów. Po drodze z Vernazzy również czeka Was podejście, choć nie tak gwałtowne. Jeśliby ktoś pytał jak jest łatwiej to nie umielibyśmy powiedzieć. Na pewno idą z każdej strony człowiek trochę potu zostawi na trasie.
Szlak jest znany z wielkiej różnorodności pejzaży i roślinności. To właśnie na tej trasie znajduje się najpopularniejszy punkt widokowy na Vernazzę.





A tutaj kompletna panorama Monterosso.




Varnazza
Gdy zaczynamy zbliżać się do Varnazza – widoki robią się jeszcze piękniejsze. I właściwie nie wiemy czy ilość przystanków po drodze wynika z piękna tego miejsca, czy jest pretekstem do odpoczynku.




Nad miastem góruje masywna forteca (wł. Castello Doria), będąca jednym z nielicznych zabytków Cinque Terre innym niż kościoły. Pośrodku zamku stoi okrągła i bardzo charakterystyczna wieża, z której rozpościera się panoramiczny widok na okolicę. A my mamy panoramiczny widok z trasy na nią.


Vernazza jest uważana przez wielu odwiedzających za najładniejsze miejsce w Cinque Terre. Znajduje się w szczelinie pomiędzy skalistymi klifami z kolorowymi domami, które wydają się być ułożone jeden na drugim wzdłuż stromej, wąskiej głównej ulicy. Patrząc w dół widzimy bardzo ładny mały plac, a tuż pod nim małe łódki kołyszące się w skalistym basenie portowym. Dobrze zachowana okrągła wieża i niektóre fragmenty starych genueńskich murów obronnych są starożytnymi świadkami wojny między Genuą a Pizą w 1100 roku. Jeszcze wcześniej miasto zostało ufortyfikowane, aby chronić miasta Cinque Terre przed najazdami piratów saraceńskich.
I właśnie położenie Varnazzy sprawia, że gdzie nie staniemy – jesteśmy zachwyceni.


Ozdobą tej części Vernazzy jest kościół św. Małgorzaty (wł. Chiesa di Santa Margherita). We wnętrzu świątyni możemy poczuć się trochę tak, jakbyśmy cofnęli się w czasie do okresu średniowiecza. Pierwsze wzmianki o kościele pochodzą z 1318 roku, lecz historycy zakładają, że budowla powstała na bazie innej katolickiej świątyni datowanej nawet na XI wiek.

Wszędzie też znajdziecie urocze plażyczki – nie odpuszczajcie sobie tej przyjemności – naprawdę warto zanurzyć się w wodzie. Po drodze do kolejnego celu czyli w naszym przypadku do kolejnego miasta – Cornigila – na 100% wyschniecie. Jedna z tych plaż, zupełnie malutka, znajduje się obok centralnego placu miasta. Druga, nieco większa, z drugiej strony wieży Belforte. Dojść do niej można tunelem pod skałami, który rozpoczyna się przy głównej ulicy miasteczka.



Via Roma – Głównym deptakiem Vernazzy jest ruchliwa ulica Via Roma, wzdłuż której działają dziesiątki sklepów, knajpek i restauracji. Od niej odchodzi wiele wąskich uliczek, w których warto się zatracić.




W Verazzie znajduje się jeszcze klasztor franciszkanów reformatów. Klasztor powstał w XVII wieku, choć wchodzące w jego skład mury i czteroboczna wieża zostały wzniesione sto lat wcześniej.




Kierując się ulicą Via Roma na zachód dojdziemy do klimatycznej przystani i obszaru portowego, które powstały w niewielkiej zatoczce.

A na koniec wizyty w tym pięknym miasteczku posyłam widok – kolejny spektakularny… z kolejne trasy tym razem do miasteczka Corniglia

Corniglia
Corniglia to najmniejsza miejscowość w Cinque Terre, dlatego przy jednodniowym pobycie w tym regionie często jest omijana przez turystów. Jeśli jednak macie trochę czasu to zatrzymajcie się tu choć na chwilę. Jest to jedyne miasteczko na szlaku do którego nie dotrzemy statkiem. To własnie dlatego maszerujemy do niego z Vernazzy.
Trasa trekkingowa Vernazza – Corniglia
Czas przejścia: 1,5h
Długość trasy: 3,2 km
Maksymalna wysokość: 220 m
Trudność: niska
Zalecany kierunek przejścia: bez znaczenia, ale od strony Vernazzy jest trochę więcej schodów.
To bardzo popularna wśród turystów trasa, łącząca jedną z najpiękniejszych miejscowości w Cinque Terre, Vernazzę, z miasteczkiem, które często pomijane jest przez osoby, które chcą zwiedzić Cinque Terre w ciągu jednego dnia – Corniglią. Spacer tą trasą jest bardzo malowniczy. Szlak prowadzi wśród drzew oliwnych, winnic i roślinności śródziemnomorskiej.









Corniglia to śliczne i bardzo autentyczne miasteczko, wyróżniające się spokojem, którego nie zaznacie w pozostałych osadach Cinque Terre. Gdy dotarliśmy do serca miasta odczuliśmy to wyraźnie – turystów jak na lekarstwo. Przez całą Corniglię biegnie ulica Via Fieschi. Jest to wąska, centralna ulica, która wiedzie przez główny plac miasta i dochodzi do tarasu widokowego św. Marii, skąd rozciąga się widok na całą riwierę.

Na placu Largo Tarragio znajdują się bary i ławeczki, na których można odpocząć, podziwiając jednocześnie miejscową architekturę. Szczególnie warto zwrócić uwagę na pomnik poległych z 1926 roku oraz nierzucające się na pierwszy rzut oka oratorium św. Katarzyny. Za oratorium znajduje się kolejny taras z fantastycznymi widokami.

Po drugiej stronie głównej ulicy, w górnej części Cornigli, znajduje się gotycki kościół św. Piotra, wzniesiony w XI wieku, Fasada z szarego kamienia upiększona jest białą marmurową rozetą, a nad wejściem znajduje się skromna rzeźba św. Piotra.



Zaraz za kościołem znajduje się tablica informująca o początku trasy trekkingowej z Cornigli do Manaroli.
My jednak tego dnia kończymy nasze trekkingi i pociągiem wracamy do La Spezia.
Monorola i Riomaggiore
Kolejny dzień to kolejna trasa.
Postanowiliśmy jechać pociągiem do Manaroli, a z niej przejść szlakiem do Riomaggiore. Sama Manarola tak nas zachwyciła, że spędziliśmy tutaj sporo czasu, nie tylko podziwiając widoki i samo miasto, ale również pływając – tutaj było najlepiej pod tym względem.
Panorama miasta jest tak piękna, że jego zdjęcia są często wykorzystywane na okładkach przewodników po regionie. Rzeczywiście, widok jest niepowtarzalny.








Po Manaroli warto spacerować bez pośpiechu. Jeśli podejdziecie w górę po głównej ulicy Manaroli to po około 400 metrach dojdziecie do centralnego placu miasta, na którym stoi gotycko-barokowy kościół św. Wawrzyńca. Świątynia została zbudowana w 1338 roku. Obok kościoła znajduje się taras widokowy, z którego rozciąga się piękny widok na miasto. W tym miejscu zaczyna się też dłuższy wariant trasy trekkingowej do Riomaggiore.

Ciekawostki:
- Atrakcje Manaroli znajdują się nawet w Księdze Rekordów Guinnessa
- Jest to najstarsza osada w Cinque Terre.
- W Manaroli wystawiana jest co zimę największa szopka bożonarodzeniowa NA ŚWIECIE! Szopka jest otwierana w okolicach 8 grudnia, a zamykana w zależności od roku, 31 stycznia lub w pierwszych dniach lutego.

Plaże w Manaroli? Raczej skałki na których można się rozłożyć i z tych skał wchodzić do wody. Wbudowane są także drabinki, które ułatwiają wejścia i wyjścia do/z morza. I właśnie dzięki temu najprzyjemniej nam się pływało właśnie w Manaroli. Idyllicznie, w spokoju, bez typowego zwłaszcza dla małych plaż ścisku i zgiełku.


Ostatnie rzuty okiem na widoki i czas szykować się to drogi – przed nami ostatnia już trasa trekingowa.


Riomaggiore
Trasa trekkingowa Manarola – Riomaggiore
Czas przejścia: 1 h
Długość trasy: 1,6 km
Maksymalna wysokość: 249 m
Trudność: średnia
Zalecany kierunek przejścia: bez znaczenia.
Cena za wejście: bezpłatna
Słynna Lazurowa Ścieżka na odcinku między Manarolą a Riomaggiore w czasie naszego pobytu była zamknięta, więc musiałyśmy obrać sobie dłuższą trasę idącą wzdłuż szczytów górskich. Początek trasy rozpoczyna się w górnej części Manaroli, zaraz za kościołem św. Wawrzyńca. Przejście tego szlaku wymaga przygotowania fizycznego, bo podejście jest bardzo strome i liczy ponad 620 schodków. Najpierw idzie się stromo w górę, a następnie stromo w dół. Nie ma nic pomiędzy. Jednak widoki wynagradzają podjęty trud. Co ciekawe – jeszcze do 1920 roku była to jedyna droga, która łączyła Manarolę z Riomaggiore.











Riomaggiore to kolejne, niezwykle urokliwe miejsce, pełne kolorowych domków wznoszących się na skalistym wybrzeżu. Już z oddali, idąc trasą widzimy kolorowe domki okalające wąską zatoczkę. Można się na próżno sprzeczać, które z miast Cinque Terre jest piękniejsze. Niby są podobne a jednak inne i bardzo trudno byłoby nam dokonać wyboru. I po co?





Zawsze chcieliśmy być i w tym regionie Włoch – można powiedzieć, że jesteśmy takimi italomaniakami i raz do roku musimy tu pobyć – a to miejsce jest wybitne. Doskonałą bazą wypadową okazała się urocza La Spezia, w której zakończyliśmy nasz pobyt.
Hacjenda wśród gajów oliwnych
Wyjechaliśmy jednak z wygodnego centrum miasta do idyllicznej hacjendy z basenem wśród drzew oliwnych.
Znaczenie słów Dolce Vita zyskuje w takim miejscu.









I taki widok roztacza się zewsząd


Kto był w 5 Terres – ten wie, a kto jeszcze nie był ten będzie i się przekona, że to wyjątkowe miejsce