Albania,  Europa,  Podróże

KSAMIL – PERŁA POŁUDNIOWEJ ALBANII

Ksamil jest jednym z najbardziej popularnych ośrodków na wybrzeżu Albanii i  to zarówno dla turystów krajowych, jak i zagranicznych. Plaża Ksamil i albańskie wybrzeże Morza Jońskiego znalazły się na liście 20 najpiękniejszych plaż w 2013 w gazecie Guardian – i wcale się nie dziwię. To dla nich właśnie tu przyjechaliśmy. To zdecydowanie najpiękniejsza część wybrzeża albańskiego. O ile nie całych Bałkanów.

PLAŻE

Głównymi atrakcjami w Ksamil są pobliskie wyspy. Plaże na kontynencie są niewielkie, ale czyste i raczej zatoczkowe. Wszystkie bezpłatne – lecz już serwis typu leżaki i parasole jest nie tylko  płatny, ale i w pewnych miejscach obowiązkowy.

Każdego dnia odkrywaliśmy inne miejsce, a każde było naprawdę piękne.

Poniżej Plaża Ksamil 7

Plaża Bora Bora

Widok na Ksamil Beach

Relinda Beach

A teraz idziemy na naszą ulubioną plażyczkę – małą, malutką, ale bardzo urokliwą.

Mieszkaliśmy w niewielkim hotelu. Decyzja była podyktowana położeniem – było genialne. Niemal przy samej najładniejszej plaży. Hotel nazywa się Blue Bay Ksamil

Prowadzony jest przez przemiłą rodzinę, która codziennie rano serwowała nam pyszne i różnorodne śniadanie na tarasie z widokiem na morze. A oto ten widok.

Kilka kroków dzieliło nas od plaży i od głównego deptaka, na którym wieczorem rozkwitało życie.


JEDZENIE

Mnogość knajpek z przepysznym jedzeniem, z doskonale przyrządzanymi  owocami morza wzywała nas każdego dnia. Codziennie sprawialiśmy sobie ucztę z owoców morza i nie tylko za naprawdę przyzwoite pieniądze. Zdjęcia oddają tę wizualną lecz nie smakową stronę serwowanych dań.

Ksamil to zdecydowanie najlepsze jedzenie.


RAJSKIE WYSEPKI

Głównymi atrakcjami w Ksamil są pobliskie wyspy. Od razu poszukaliśmy opcji popłynięcia na wysepki. Tworzą one z tej części riwiery coś niepowtarzalnego. To właśnie one dodają uroku tej części wybrzeża. Taka kilkugodzinna wycieczka kosztuje jakieś 50 – 80 zł za dwie osoby. Wybraliśmy niezależną opcję czyli rowerek wodny i sami decydując gdzie i ile czasu chcemy spędzić pływaliśmy pomiędzy wyspami, oczywiście zatrzymując się na nich, by móc je podziwiać z każdej perspektywy. Antek też miał robotę więc i z lotu ptaka przyglądaliśmy się temu pięknemu miejscu. Było rajsko.

Najpierw podpłynęliśmy na zacumowany na środku, pomiędzy wyspami pomost – ja się na niego wdrapałam a w tym czasie Wojtek zaplątał się w liny. Wyglądało to dość poważnie, ale albańczycy są niezwykle pomocni więc i t6ym razem nas wybawili.

Gdy już uwolniliśmy się z lin – popłynęliśmy dookoła wysp. Najpierw największa z nich – Ksamilit.

Wycieczka rowerkiem zaostrzyła nasze apetyty i postanowiliśmy po kilku dniach wynająć łódkę i tym razem nieco inaczej eksplorować wysepki.

Wycieczka wspaniała, widoki jeszcze piękniejsze.

Ostatnie ujęcia i niestety trzeba się pożegnać z tym cudnym miejscem.


Czas na ostatnią część wyprawy. Malowniczą trasą wprost do Tirany.

komentarzy 9

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *