PORTUGALIA CZYLI MIŁOŚĆ OD DRUGIEGO WEJRZENIA
Nasza zachłanna podróż po Portugalii doskonale koresponduje z tym cytatem:
: „Przy dłuższych podróżach, […] po pewnym czasie moje postrzeganie rzeczywistości zakrzywia się do tego stopnia, że nic kompletnie nie jest dla mnie ważne, poza aktem przemieszczania się z miejsca na miejsce. To ustawiczne „bycie w ruchu” ustawia mój harmonogram dni, mój czas wolny, moje pojmowanie otaczającego mnie świata. Wszystko inne jest tylko tłem i wszystko inne z tego życia w drodze wynika. Spotykasz ludzi ponieważ jedziesz, widzisz miejsca ponieważ jedziesz, pakujesz się w jakieś niesamowite przygody ponieważ jedziesz. Od tej jazdy zależy wszystko i tak naprawdę jazda ta to jedyna rzecz, na którą budząc się rano czekasz z utęsknieniem. To ona ustawia twój dzień i ona powoduje, że wieczorem, kiedy już jesteś na miejscu, nie myślisz już o niczym innym tylko o dniu, który przeżyłeś. To fajny stan ducha! Kosztując go mam wrażenie, że rozumiem tych wszystkich nomadów, włóczęgów i innych wagabundów, którzy bez życia w drodze, powoli umierają, usychając z żalu i tęsknoty za obrazami przemieszczającymi się codziennie przed ich oczami.”
Najpierw kupiłam przewodnik, dając tym samym sygnał, że czas na Portugalię. Bilety kupiłam hurtem – na Maltę, do Bari, do Porto. Zatem lato 2019 zapowiadało się obficie, choć dość blisko jak na nas. Ale Europa jest najpiękniejsza. Porto – zawsze marzyliśmy o Portugali, jednak nie myślałam o hardcorowym zwiedzaniu, lecz o plażach wokół Algavre. Im więcej czytałam, tym bardziej szalony plan się kreował. Tyle miejsc pięknych, że nie sposób odpuścić i jechać by wylegiwać się na plażach. Udało nam się stworzyć delikatny kompromis i dotrzeć również nad ocean. Cóż – po tych wojażach należało nam się.
Zapraszam zatem na kulinarno – poznawczą wyprawę. Bo ona właśnie taką była. Zwiedziliśmy mnóstwo i smakowaliśmy pewnych dań po raz pierwszy. Cóż nazwa bloga zobowiązuje. Czy wszystkie nam smakowały tak jak we Włoszech? O tym opowiemy Wam w kolejnych wpisach.
A plan na pełne 10 dni wyglądał tak:
- Porto i okolice
- Viana do Castelo
- Braga
- Batalha i Nazare
- Fatima
- Averio i Costa Nova
- Espinho by poleżeć na szerokiej plaży
No to po kolei…
Ad 1. Porto nas wciągnęło. Od rana do nocy kręciliśmy się po mieście, odkrywając przepiękne miejsca, urocze uliczki, smaczne jedzenie i oczywiście porto, które najlepiej smakuje w Porto.
Nie pamiętam w ilu winiarniach byliśmy, ani z ilu stron sfotografowaliśmy Most Ludwika I, za to doskonale pamiętam wrażenie jakie robiły na mnie wnętrza kościołów, smak wyjątkowych kanapek z Casa Guedes i smak porto w Mercado Beira Rio. Ale to nie wszystko ! Porto jest piękne, duże i jest tu mnóstwo do zobaczenia.
O trasach w Porto można tutaj poczytać
PORTO – MIASTO 6 MOSTÓW
Nocą cudo, aż żal było wracać. Udawało nam się załapać na ostatni kurs
I ten imiennik mojego taty, który zapoczątkował wyprawy.
Wszędzie przepiękne azulejo. Na zdjęciach mnie nie zachwycały, ale w realu to coś niesamowitego.
Gdzie porto smakuje najlepiej? W Porto. Nie wiem ile winiarni tu jest, ale na pewno nie byliśmy we wszystkich.
Nasze niewinne winne trasy są tutaj opisane
PORTO NAJLEPIEJ SMAKUJE W PORTO
A na deser zawsze była przejażdżka. Czym? A czymże warto w takim miejscu? Tramwajem oczywiście
Ad 2. Viana do Castelo bardzo łatwo dostajemy się pociągiem z zabytkowego dworca Sao Bento. A po co tam jedziemy? Bo zachwyciły nas zdjęcia Santuario de Santa Luzia, na wzgórzu o tej samej nazwie.
Jak dotrzeć i co zobaczyć ? Zapraszamy kliknąć w ten link
VIANA DO CASTELO CZYLI SANKTUARIUM Z WIDOKIEM
Ad 3. Braga to miejsce na całodniową wycieczkę. Samo miasto jest piękne, z wieloma zabytkami. Całkiem niedaleko jest piękna perełka – Bom Jesus do Monte
Te cudowne miejsca opisaliśmy tu. Jak się dostać? Jak przemieszczać?
BOM JESUS DO MONTE I BRAGA
Ad 4. Do Batalha – to już była wyprawa – dwoma autobusami. Jak dobrze, że coś tam potrafię powiedzieć po hiszpańsku, bo tutaj powiedzonko „koniec języka za przewodnika” było bardzo stosowne. Dostać się to jeszcze nie problem, ale wydostać? Oj to już wyczyn. Cóż tam jest ciekawego? Klasztor. Najpiękniejszy jaki widzieliśmy. Są też piękne plaże w Nazare do których oczywiście podjechaliśmy.
Koniecznie musicie zobaczyć to cudo architektury. Poniżej link do fotorelacji. Jest też film z Nazare
KLASZTOR ZE SNÓW – BATALHA I LEKKI CHILLOUT W NAZARE
Ad 5. Fatima – tego miejsca chyba bardzo przybliżać nie trzeba. Na pewno większość słyszała o nim. Na nas zrobiło ogromne wrażenie i odegrało o dziwo ,w naszym życiu ważną rolę.
Zapraszamy
FATIMA – SACRUM BEZ PROFANUM
Ad 6. Aveiro…och Aveiro! – Te kanały, te łodzie z charakterystycznymi malowidłami, te piękne kamienice…to wszystko razem sprawiło, że Aveiro podobało nas się bardzo, bardzo. Bliziutko jest Costa Nova z pięknymi szerokimi plażami i jedynymi w swoim rodzaju domkami.
Tego nie można przegapić
KANAŁY AVEIRO I DOMKI COSTA NOVA
Ad 7. Espinho – tu już był chillout totalny. Piękna plaża, świetny hotel tuż, tuż plaży i fantastyczne knajpy. Czego chcieć więcej na koniec podróży.
Wszędzie poruszaliśmy się komunikacją miejską – metro i tramwaje, kolejka linowa w Porto, autobusy, łodzie, pociągi. Bez trudu i sprawnie.
Zachwycaliśmy się jedzeniem, chociaż kultowa francesinha nie zrobiła na nas wrażenia. Poza nią wszystko inne bardzo nam smakowało. A rytuałem stało się jedzenie Pasteis de Nata przy akompaniamencie espresso i jeszcze takie tam, ale to już nasza bardzo słodka tajemnica.
Połowę Portugali przejechaliśmy. Mamy apetyt na drugą połowę z Lisboną na czele i wtedy koniecznie pojedziemy do Algavre.
komentarzy 11
Aleksandra
Gdy oglądam te zdjęcia, to niemal czuję się, jakbym tam była 😀 Nawet promienie słońca prawie wychodzą z ekranu
Anna
Chciałabym zobaczyć te domki w Costa Nova – są piękne! 🙂
Edyta
są cudowne
Donna
Nigdy nie byłam w tym państwie, bardzo ładnie tam jest i jest wiele miejsc do zwiedzania 🙂
Donna
Porto – miasto 6 mostów, ach jak pięknie tam jest 🙂
Joanna -Pisane z uśmiechem
Bardzo fajna relacja! Nigdy nie byłam w Portugalii, a na tych zdjęciach mnie zachwyciła.
Pojedztam.pl
Bardzo zainteresowały mnie kanały. Chciałabym je kiedyś zobaczyć na żywo.
Paulina Kwiatkowska
Atrakcje turystyczne wyglądają świetnie. Może kiedyś się na nie skuszę.
Life by Marcelka
Domki costa Nova są cudne
Chciałabym odwiedzić Portugalię
Turkusowy bazar
Ach, Lizbona! To podobne cudne miejsce. Zresztą po zdjęciach widzę, że kolory są bajeczne! 🙂
Edyta
To akurat Porto, ale Lisbona też w planach