Bari,  City Break,  Europa,  Podróże,  Włochy

BARI WIECZOROWĄ PORĄ

Wróciliśmy do Bari. Wróciliśmy do przepięknej Apulii. Minęło 7 lat i niewiele zmian dostrzegliśmy w samym mieście. To najlepsza reklama tego regionu. Turystyka kwitnie, a mieszkańcy zachowują swoje dziedzictwo nie dopuszczając do dużych zmian. To miejsce, w którym czas się zatrzymał. Ludzie nadal siadają na wyniesionych na uliczki krzesełkach i oddają się niekończącym się sąsiedzkim rozmowom o życiu. Oni nie są tu dla nas, oni są dla siebie. Na szczęście my im nie przeszkadzamy. Wieczorową porą zamykają swoje knajpki i żyją ze sobą. Tym się ten region różni od innych. A co na to turyści? Pewnie się dziwią ale miejmy nadzieję, że szanują i rozumieją. Ja to doceniam.

Wystarczyły niespełna 2 godziny lotu i już jesteśmy na miejscu, tu gdzie wszystko pachnie słońcem. I już możemy poczuć radość, lekkość i swobodę. Ten kraj ma coś w sobie, coś co sprawia, że rok w rok musimy tutaj być. Co roku gdzie indziej, ale jedno jest niezmienne – kawa i amaro.

Bari jest piękne. To miasto portowe w południowo-wschodniej części Włoch, położone nad Morzem Adriatyckim. Jego historia sięga czasów starożytnych, kiedy to znajdowała się tu rzymska osada Barium. Po upadku Cesarstwa miasto dostało się pod panowanie Bizancjum a później przejęli je Normanowie. Za ich panowania w mieście wzniesiony został warowny zamek, który opisałam tutaj

Z lotniska szybko jedziemy do centrum pociągiem. Rzucamy rzeczy w hotelu i w miasto. Hotel godny polecenia – przy samym Bari Centrale – Short Lets Grandi Stazioni. Dzięki temu wszędzie mamy blisko. Za noc płacimy 45E, w tym jest śniadanie w iście włoskim stylu: kawa i rogalik, a dodatkowo soczek. Początkowo musiałam się przyzwyczaić we Włoszech do słodkich śniadań, ale teraz nawet lubię ten rytuał.

Zaczynamy od Piazza Umberto. Jest to największy plac w mieście i jest otoczony zielenią, niedaleko dworca kolejowego i niedaleko Uniwersytetu. Dla mieszkańców Bari jest to miejsce spotkań i spacerów w centrum nowego miasta, z widokiem na Palazzo degli Università degli Studi i monumentalną fontannę.

Spacerując mijamy Palazzo Mincuzzelli – tak piękna architektura, że zadzieramy głowy i trwamy w takich pozach. Jest monumentalny. Wejście do niego jest centralnie, a wstęp bezpłatny.

Docieramy do Teatro Petruzzelli – to największy teatr w mieście Bari i czwartym pod względem wielkości we Włoszech.

W sąsiedztwie znajduje się następny Teatr Margherita.

Przechodząc przez Piazza Mercantile, idziemy w kierunku dobrze znanej nam budowli – Katedry Bari. Na placu mieści się  siedziba Bari’s Council of Nobles. W północno-wschodnim rogu placu znajduje się Colonna della Giustizia , gdzie dłużnicy byli kiedyś związani i biczowani.  Ale najpierw widoki. Widoki i południa uroki. Wąskie uliczki, suszące się pranie i sąsiedzkie pogaduchy

Gdy docieramy do Katedry zapada zmrok…dodaje to dodatkowego klimatu. Na placu przy Katedrze siadamy i wtapiamy się w otoczenie. Katedra jest  surowa w wystroju ale ładna, z boku jest duża piękna chrzcielnica, a centralnie wielka zdobiąca ją rozeta.

Spacer i miasto nocą robią na nas wrażenie. Tego i brakowało poprzednim razem – wieczornego spaceru i chłonięcia atmosfery bez ograniczeń czasowych.

Najpierw plac przykatedralny

 

Nocne życie w Bari jest ciekawe – trafiamy do bardzo znanej kuchareczki, która robi i sprzedaje polentę. Cóz to takiego? To  włoska potrawa ludowa sporządzana pierwotnie z mąki kasztanowej, obecnie na ogół z mąki kukurydzianej lub kaszki kukurydzianej, niekiedy z dodatkiem sera i różnych sosów, np. sosu pomidorowego.

 

Urocze Bari nocą wygląda przepięknie.

Przeszliśmy koło Św Mikołaja o którym pisałam TUTAJ – BARI – PRAWDZIWA ITALIA

Wieczór w Bari to było coś czego się nie zapomina. Zawsze uważałam, że by poczuć klimat miejsca trzeba spędzić w nim nie tylko czas w ciągu dnia, zwiedzić zabytki, ale właśnie zostać na noc, pogubić się kontrolowanie odrzucając mapy na bok – dać się ponieść atmosferze. Zrobiliśmy właśnie tak i polecamy każdemu. To miejsce magiczne

Mam nadzieję, że zdjęciami zachęciłam Was do podróży do Apulii, najautentyczniejszego miejsca w Italii. Gdyby tak się stało jeszcze słów kilka jak sie tam dostać.


Jak się dostać z lotniska do centrum?

Wielokrotnie było to opisywane na różnych blogach ale najważniejsze informacje przytoczę i tutaj.

Lotnisko im. Karola Wojtyły jest położone 9 km na północny zachód od centrum Bari.

Sposobów na to, jak dojechać z lotniska do centrum Bari jest kilka. Różnią się ceną oraz wygodą – im krótszy czas przejazdu, tym droższy środek transportu. Taksówki i wynajętego samochodu nie będę opisywała – to najprostsze sposoby.

Pociąg i my tę opcję wybraliśmy

Pociąg kursuje codziennie mniej więcej od godz. 5 do 23. Przejazd trwa 20 min. i kosztuje 5 €. Stacja znajduje się przy wyjściu USCITA AI TRENI, po lewej stronie w hali przylotów. Trzeba też wrócić – Dworzec, z którego odjeżdża pociąg w kierunku lotniska to budynek dworca Ferrovie Nord Barese przy Piazza Moro.

Shuttle bus

Bus Tempesta to nieduży niebieski bus prywatnego przewoźnika. Kursuje codziennie według tego samego rozkładu. Przejazd trwa 25 min. i kosztuje 4 €. Bilet kupisz u kierowcy. Odjeżdża z przystanku autobusowego obok wejścia na stację kolejową. Lekko po lewej wychodząc z hali przylotów. W centrum natomiast zatrzymuje się w kilku miejscach, a ostatni przystanek znajduje się przed wejściem na dworzec główny w Bari. Stąd też odjeżdża bus w kierunku lotniska.

Autobus miejski – Do centrum dojedziesz również autobusem nr 16.  Jest to najtańszy sposób dotarcia do centrum miasta, bilet kosztuje 1,50 €. Bilet kupisz u kierowcy. Autobus odjeżdża z przystanku obok stacji pociągów oraz zatrzymuje się na wielu przystankach, ostatni to plac przed dworcem głównym. Przy dworcu, bilet na autobus kupisz przy okienku niskiego budynku obok postoju autobusów „biglietteria”. Tutaj bilet kosztuje 1 €. Przejazd z lotniska do centrum trwa 40 min.

PRZYLATUJCIE

 

komentarzy 14

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *