TANA TORAJA – GROBOWCE NIEZWYCZAJNE
Nigdzie na świecie nie widzieliśmy czegoś podobnego. Nigdy i nigdzie nie spotkaliśmy się z takim traktowaniem bliskich po ich śmierci. Śmierć nie jest końcem. Ci którzy odeszli z tego świata, nadal są otaczani troską przez swoich najbliższych objawiającą się zupełnie inaczej niż u nas.
Kolejny dzień jest pełny wrażeń. Tym razem bierzemy motocykl u naszego przewodnika. Po RPA Wojtek nie ma problemu z „dziwnym kierunkiem jazdy”, ale natężenie ruchu mogło zadziwiać. Ich nieład na drodze również. Szybko jednak opanowaliśmy tę sztukę. Tak fajnie się jechało, że przegapiliśmy zjazdy i wszystko to co planowaliśmy zobaczyć. Nawet nas to ucieszyło, w końcu jak przygoda to przygoda, a wiatr we włosach cieszył mnie jak dziecko.
Zaczęliśmy od Lemo– i znowu grobowce w skałach. Niby znowu, a jakże inne, jakże inaczej. Tutaj można dostrzec jak ich zwyczaje są kontynuowane po dziś dzień i wizualizowane. Rodzinne grobowce tworzone są w naturalny sposób. Nie ma zdjęć zmarłych, są ich drewniane figury.
Upał był niemiłosierny, cieszyliśmy się, ze mamy motorek. W każdej chwili można na niego wsiąść i eksplorować inne miejsca.
Jedziemy do Londa. I tutaj niespodzianka! Nie spodziewaliśmy się, że zrobi na nas aż takie wrażenie. W pięknej scenerii, wtopione w monumentalna skałę wiszą trumny. Nigdy nie sądziłam, że będę się zachwycać trumnami. Część grobów jest schowana w skale. Tutaj też są trumny, ale przede wszystkim jest jaskinia – a w niej czaszki zmarłych i mumie. Dziwne uczucie chodzić wśród nich. To nie jest wystawka, to faktyczne groby, które do dzisiaj odwiedzają krewni zostawiając ślady w postaci wszechobecnych w Indonezji papierosów.
Widokowo jest pięknie. Miejsce jest tak urodziwe. Natura stworzyła idealne wręcz warunki.
I już dostrzec można groby w skałach
Jak widać są tutaj grobowce rodzinne
Trumny mają przedziwne kształty. I oczywiście swoje miejsce znajdują również czaszki, o które dba się w szczególny sposób.
Spotykamy tu wielu przemiłych ludzi, każdy napotkany Indonezyjczyk się wita, uśmiecha, pozdrawia, zagaduje. Są zaciekawieni. Ludzie w Indonezji zawsze budzili we mnie wiele pozytywnych emocji, a Ci w Tona Toraja byli szczególni.
Z Londa pojechaliśmy dalej. To wielka ulga poczuć wiaterek w taki upał. Chcieliśmy zobaczyć tradycyjną wioskę, chociaż tutaj domy tradycyjne są wszędzie wokół i nie są to atrapy postawione dla turystów lecz ich autentyczne domy do dzisiaj pełniące funkcje użytkowe. Trafiliśmy więc do Kate Ketsu.
Po południu oddaliśmy motocykl. Dzienny koszt to 25 zł. Spacerkiem poszliśmy na targ, na obiad do ulubionej knajpki i oczywiście skończyliśmy na basenie. Już tak mamy, że gdy możemy wybrać hotel z basenem to robimy to z radością. Cudowny dzień dobiegał końca, a my mieliśmy wciąż mnóstwo energii. Postanowiliśmy ją spożytkować i ponownie wyskoczyliśmy „na miasto” sprawdzić czy żyje nocą. Pewnie, że żyje i to jak. Dopiero teraz rozkładają się z pysznościami. Można tak chodzić od wózeczka do wózeczka i kosztować je. Nasz numer 1 to kurczaki w sosie z orzeszków ziemnych. Warto tez pójść na targowisko…zresztą tutaj wszystko warto.
Nie możemy się też oprzeć tej najlepszej w naszym osobistym rankingu kuchni na świecie.
Tak dla uproszczenia – jeśli coś kosztuje 12000 to są to 3 zł
wspomniane kurczaki w sosie z orzeszków. Porcja za 1 zł
HACCP?
Ostatni dzień w Tana Toraja to dzień zasłużonego nicnierobienia. Hotel spełniał wszelkie nasze oczekiwania. Pijąc chłodne piwo i pływając w basenie ładowaliśmy akumulatory na noc w autobusie do Makassar i kolejne aktywne dni.
Będziemy tęsknić za atmosferą tego hotelu.
Ale po 5 dniach w Tana Toraja czas na dalszą wędrówkę. Autobus czeka.
komentarzy 13
ladymamma.pl
Niesamowite miejsce! Choć te kości trochę mnie przerażają… ;p
sylwia skowyrska
Ależ tam są przecudne odcienie zieleni! 🙂
Pat
Fascynujące, piękne jak i przerażajacę, myśle że to miejsce wywołało by we mnie wiele emocji.
beataherbata
Bardzo ciekawe zwyczaje, dla nas zapewne lekko szokujące haha ale może im łatwiej się żyje w zgodzie ze śmiercią i czymś nieuniknionym niż kreowaniu, jak w naszej cywilizacji, że śmierć jest zła i tematem tabu. Nie mówiąc już o starości, nie mamy prawa wręcz się starzeć.
Edyta
To prawda Beata…tam smierc jest taka…hmm oswojona.
siwywiatr
Dziękuję z pokazanie tak egzotycznego miejsca. Nigdy nie widziałam takich grobowców.
Edyta
Dla nas to tez byl pierwszy raz …chyba nigdzie na swiecie czegos podobnego nie spotkalam
Mayka.ok
Oglądam wasze zdjecia, czytam kolejne wpisy… macie piękne życie 😀
Edyta
Dziekuje…napewno jest roznorodnie
Valarr
Na ziemi jest tyle ciekawych zakątków… Jakbym miała gdzieś pojechać to już sama nie wiem co bym wybrała 😀 To miejsce ma swój urok zdecydowanie.
Edyta
To fakt. Madre slowa
Krystyna Bożenna Borawska
Niesamowite i jednak trochę tak jak z horroru 🙂
Wolałbym popatrzeć z daleka …
Oryginalne…
Edyta
Krysiu, byly chwile ze nawet z daleka sie nie dalo patrzec…przynaniej ja nie moglam