KOMODO i RINCA – WYSPY WARANÓW
Po to tu przyleciałam. Nie chciałam zaliczyć wyspy będąc jakiś czas temu na Bali. Wychodzę z założenia, że albo robię coś dobrze albo wcale. I skoro o czymś marzę to potrafię to zrealizować. A mam tego trochę. Wyjazd na Jawę…Flores …Komodo i Rincę – tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że tak właśnie warto. To były niezapomniane chwile.
Po półtora dnia leżenia na leżakach i pływania wokół … dał o sobie znać nasz szwendacz, więc postanowiliśmy pooglądać piękne widoki z poziomu łajby czyli od strony morza i linii brzegowej. Kupiliśmy tę wymarzoną 2 dniową wycieczkę na Komodo i Rinca – a przy okazji mnóstwo innych atrakcji. Za 1 milion od osoby czyli ok 300 zł – 2 dni, w tym noc, łajba, śniadania, obiady, kolacje, wstępy i kupa frajdy – rewelacja!!! Rejs obejmował: Rinca, Komodo, Kanawę, Pink Island, Padar Island, Manta Point i wiele innych. Cały statek mieliśmy do dyspozycji. Kajuty i górny pokład…i całą obsługę do dyspozycji. Kelnerów, kucharzy. Śniadania, obiady, kolacje – były przepyszne.
Oto my szczęśliwi, świetnie się bawiący ze sobą!!!
Park i te oczekiwania …oczekiwania na warany…
eh i te cudowne widoki z górki
Zaczęliśmy od poszukiwania Waranów na Rince. Słowo poszukiwanie nie jest tu przypadkowe. Otóż od maja do sierpnia Warany mają lepsze zajęcie niż pozowanie do zdjęć turystom. Rozmnażają się, pochowane gdzieś przed nami. A wyspa duża. Pierwszego wielkoluda spotkaliśmy już na samej plaży zaraz po wejściu do parku i przewodnik oznajmił nam, że mamy się z czego cieszyć, bo może to być jedyny jakiego zobaczymy. Miny nam zrzedły. Faktycznie spacer średnią trasą dowiódł, że poza pięknymi widokami nie ma nic co przypominałoby jaszczurkę. Lecz na nasze szczęście, gdy wracaliśmy zauważyliśmy przy domkach chowające się przed słońcem Smoki.
Ten dzień był pod znakiem Warana. Z Rinci popłynęliśmy na sławną wyspę Komodo. Był Waran!!! …Jeden… Ale piękny okaz. No… był jeszcze – jeden taki malutki na drzewie, chyba chronił się przed rodzinką, która pewnie chętnie by go zjadła. Tak Warany mają…zjadają się:(
Waran z Komodo (Varanus komodoensis) to gatunek gada z rodziny waranów nazywany smokiem z Komodo. To największa współcześnie żyjąca jaszczurka. Odkryta w 1910 r. Aby ją chronić, założono w 1980 r. Park Narodowy Komodo. Długość do 2,5-3,0 m (rekord – 3,65 m). Masa ciała ok 79-90 kg. (dorosły samiec na wolności). Samice są mniejsze od samców. Większe kręgowce, głównie ptaki i ssaki (konie, bawoły wodne, świnie, jelenie, kangury) odnotowano także kilka śmiertelnych ataków na ludzi, warany są także kanibalami. Warany z Komodo nie mają wrogów naturalnych w łańcuchu pokarmowym, jedynym zagrożeniem dla młodych waranów są dorosłe osobniki. Atakując mniejszą zdobycz, może rzucić się wprost do jej szyi; większą ofiarę (np. jelenia czy dziką świnię) stara się powalić na ziemię (m.in. przy użyciu potężnego ogona, którego siła uderzenia równa się sile 2 ton), a następnie rozedrzeć na strzępy lub doprowadzić do jej wykrwawienia. Badania wykazały, że w ślinie warana żyje ok. 50 różnych szczepów bakterii, rozwijających się dzięki resztkom mięsa pozostającym między zębami warana; sugerowano, że bakterie te przy ukąszeniu dostają się do krwi zaatakowanego zwierzęcia, powodując infekcję prowadzącą do śmierci ofiary. Na należących do Indonezji wyspach Archipelagu Sundajskiego żyje ok. 6 tysięcy waranów.
Wieczór i noc upłynęły nam w cudownych nastrojach. Poznaliśmy się na forum turystycznym i jak widać świetnie się dogadywaliśmy. Uwielbiamy siebie i zdecydowanie mamy podobne priorytety wyjazdowe. Planujemy kolejne podróże.
Kolejny dzień to wspaniały Island Trip. Zaczęliśmy od różowej plaży czyli Pink Island. Oboje z Wojtkiem popłynęliśmy na nią, mimo, że ze statku nie wydawała się różowa. Gdy stanęliśmy na niej – kolor rzeczywiście zaskoczył. A z perspektywy wzgórza, na które wspięliśmy się, wydawała się jeszcze bardziej pink.
a powrót w snurkach do łajby..sam w sobie był fantastyczny
Ten dzień obfituje …te widoki są niezapomniane….
Po obiedzie w formie „szwedzkiego dywanu” popłynęliśmy dalej by wspinać się na Padar Island – widoki zapierające dech…z każdym krokiem lepsze…coś wspaniałego. Nie sądziłam, że kiedyś znajdę się w takim miejscu. Kwintesencja piękna.
Potem był Manta Point i nurkowanie w poszukiwaniu tychże Mant i zakończyliśmy wycieczkę na Kanawa Island. Zdążyliśmy wypić piwo i gdy wskoczyliśmy do wody z maskami i rurkami – nie chcieliśmy wyjść na ląd. Najpiękniejsze rafy koralowe są właśnie w Indonezji.
i wreszcie wyspa
Ale to co wokół niej…tak cudowne rafy…Naprawdę piękne. Najpiękniejsze jakie do tej pory widziałam. Nie chciałam wychodzić z wody.
Cudowne 3 tygodnie minęły wśród wspaniałych świątyń, przepięknej przyrody i w doskonałym towarzystwie. kolejna Indonezja już w planach 2018
komentarzy 8
Bartek
Witaj,
Piękne zdjęcia!
Krótkie pytanko do Ciebie: skąd startowaliście z wycieczką? Mogłabyś podrzucić namiary na statek z którego korzystaliście? Czy sprzęt do snurkowania był dostępny na statku?
Z góry dzięki za odpowiedź!
Bartek
Edyta
Start był z Labuan Bajo. Poszliśmy do portu i bez problemu znalazł się człowiek ze statkiem. Sprzęt można było wypozyczyć w ich agencji. Polecam:)
Kasia
Cześć, piękne zdjęcia! W sierpniu planuję dokładnie taki wyjazd i oglądanie waranów na Komodo. Czy pamiętasz może nazwę agencji która organizowała rejs?
Pozdrawiam
Kasia
Edyta
Kazda agencja z ulicy zrobi ci wspaniały wyjazd:) wystarczy pojsc do portu. Warto ponad wszystko. Wspominam do dzis.
Jaromir
Witaj, czy możesz mi powiedzieć jaka była cena waszej wycieczki (wynajęcie statku). Będę tam w wrześniu (4 osoby) i chciałbym wiedzieć jakich cen powinienem się spodziewać.
Edyta
Placilismy przy 6 osobach milion za jedną. W sumie szesc milionow. Lodz tylko dla nas z wyzywieniem i wstepami tam gdzie to konieczne
zoska
witam jestem zachwycona pani podrozami i ich opisniem … te miejsce sa moim marzeniem ale jestem przerażona ceną … sześc milionów w jakiej walucie??
Edyta
🙂 w walucie indonezyjskiej co oznacza dużoooo mniej. Kazdy z nas płacił 1 milion czyli 250 zł