Dubaj,  Zjednoczone Emiraty Arabskie

JASNA I CIEMNA STRONA DUBAJU

 

Jestem znowu gdzieś…jestem znowu gdzieś i gubię się nieustannie. Dobrze mieć nowoczesne wskaźniki kierunków w postaci GPS, ale i ten czasami zawodzi, zawiesi się, zbuntuje. To wszystko przez słońce.

Dubaj…oczekiwałam zachwytów, efektu zaskoczenia, szoku kulturowego. Dostałam z tego – NIC

Ani zachwytów ani efektów zaskoczenia, ale to już mea culpa. Naoglądałam się wcześniej relacji , to jak miało mnie cos zaskoczyć?

2 strony księżyca. Jasna i ciemna.

Deira, Creek Bur Dubaj to dzielnice jak ze snu tysiąca i jednej baśni ale z hindu w roli głównej. Otóż tutaj trudno nie spotkać Hindusów, Pakistańczyków, Irańczyków. Mają swoje knajpki i szukając lepszego życia dogadzają pysznym i tanim jedzeniem. Zakochałam się w ich kuchni jeszcze w Indiach –a to tutaj niczym się nie rożni i w niczym nie ustępuje. Nic dziwnego – codziennie docierają tu oryginalne przyprawy i świeże indyjskie warzywa.

Ci prowadzący knajpki mają lżejsze życie. Jednak jest tu mnóstwo ciężko pracujących na budowach obcokrajowców, którzy po 12 godzin w upale wznoszą te dumy Dubaju. Mają skonfiskowane paszporty i właściwie są w patowej sytuacji – często sprzedali w Indiach to co mieli by przyjechać do tej Ziemi Obiecanej i znaleźli się w pułapce.

Są też tacy, którzy z ulokowanych w zakamarkach sklepach sprzedają tkaniny, przyprawy, bibeloty…i nagabują zwiedzających choćby do wejścia do sklepu. Ciężka praca – zawsze współczułam i podziwiałam ludzi pracujących w sprzedaży bezpośredniej. A czemu? A jak reagujemy? Większość z nas się odgania, odmawia, ucieka wzrokiem, udaje  że nie słyszy, a w najlepszym wypadku dziękuje z uśmiechem, takim trochę przepraszającym. A może warto wejść?, zobaczyć? Może dzięki temu parę drobnych spłynie do kieszeni tych biednych ludzi?

Jeśli mam czas i nie gonią mnie kolejne pomysły to wchodzę. Warto posłuchać jak zachwalają i jak badają potrzeby. Jak prowadzą sprzedaż wiązaną. Podróże kształcą? Ale tylko wtedy gdy się otwieramy na inność i z ciekawością przyjmujemy różne zachowania, zwyczaje i reakcje. Gdy realizując program dnia od punktu do punktu biegamy ścigając się z czasem – jedyne co nam pozostanie to zdjęcia. Zdjęcia zrzucimy na dysk. I kiedyś przypomnimy sobie…Dubaj? A tak – tam też byłam. No więc tak nie chcę.

Ta ciemna strona podoba mi się bardziej. Jest prawdziwa. Tylko dlaczego mówią do mnie po rosyjsku! Foch.


To teraz kilak punktów programu po ciemnej stronie mocy

Heritage Village – to taki sztuczny  skansen w Dubaju. Położony jest u samego wejścia do zatoki Dubai Creek. Byliśmy tam w samo południe – byliśmy niemal sami. Musze przyznać, że szczególnie podobały mi się galerie sztuki. Architektonicznie też bardzo ciekawe miejsce.

img_6425

img_6424

img_6431

img_6433

img_6437

img_6454

img_6460

img_6457

img_6451

Spice Souk – przyprawy uwielbiam. Z każdej podróży zworzę ogromne ich ilości, ryzykując nadbagaż. Teraz też tak był. Targ napewno aromatyczny. można tu kupic wspaniały kardamon, róże suszone i inne dodatki, którymi rozkoszuję się pijąc herbatę.

img_6391

img_6396

img_6392

img_6395

img_5191

img_5185

img_5182

Dhow Cruise – można kupić rejs lub przepływać po Creaku za pół darmo. Czasami specjalnie wsiadaliśmy na łodki i przeprawialiśmy się z jednego brzegu na drugi by móc podziwiać stary Dubaj z innej perspektywy.

img_5201

img_5197

img_5202

img_6496

Targ Rybny – podjechaliśmy taksówką i nas po raz pierwszy i ostatni oszukano. Oj trzeba pilnować licznika. Wchodzimy od strony warzyw i owoców.  Ogrom zachwyca, ale jeszcze większe wrażenie robi marchandising – to jak są poukładane to po prostu mistrzostwo.  Tytułowe ryby sa nieco dalej – i znowu uderza ułożenie. Nigdy nie widziałam takiego pietyzmu – każda krewetka ma tu swoje miejsce. Perfekcjonizm. Obiektyw szalał.

img_5120

img_5128

img_5136

Golden Souk – no tak to trzeba zobaczyć. Nie wierzę, ze to co na wystawach jest ze złota! Majątek wątpliwie chroniony? Znajduje się tu ponad 300 straganów a waga złotego towaru na półkach jest przeliczona na ponad 10 ton .
Kupicie tu wszystko i dwie rzeczy są pewne –  to coś będzie złote i tanio nie będzie . Nie wiem czy to robią złotnicy czy już złotnicy artyści. Dla mnie to dzieła sztuki. W ogóle i w szczególe. W ogóle bo patrząc na te suknie, naszyjniki, bransolety…widzimy piękno, a gdy się pochylimy i pooglądamy misterną robotę – tak dopracowane szczegóły to  ogarnie nas niedowierzanie
Błyszczące się na wystawach złoto można nabyć w wersjach od 18- do 24-karatowego.Cena rynkowa złota jest umieszczona na tablicach wokół Souku oraz w sklepach.

img_5151

img_5159

img_5152

img_5147

img_5161

img_5169

img_5154

Muzeum Dubaju

Otwarte w 1971 roku z inicjatywy szejka Raszida II ibn Sa’id Al Maktuma.  Muzeum skupia się na pokazywaniu życia mieszkańców emiratu z czasów przed rozpoczęciem wydobycia ropy naftowej w latach 60. XX wieku. W muzeum znajduje się kolekcja dawnej broni, instrumentów muzycznych i przedmiotów codziennego użytku. Wyświetlane wideo pokazuje historię Dubaju od połowy XX wieku do czasów obecnych. Rozwój miasta można zobaczyć na historycznych mapach. Obok wystawy instrumentów muzycznych można posłuchać tradycyjnej muzyki. Na dziedzińcu zbudowano letni dom arabski (arisz). Pleciony z liści palmowych, z wierzą wiatrową (będącą swoistym systemem wentylacji) umożliwia obejrzenie pomieszczeń, mebli i sprzętów domowego użytku.img_5212

img_5218

img_5222

Każdy wieczór w starej części Dubaju kończyliśmy – niekończącymi się spacerami

img_5216

img_5229

img_5241

 Czas na jasna stronę Dubaju.

komentarzy 10

Skomentuj Świat Książek Aleksandry Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *